W zamian za żeglarskie szaleństwo z „SZEKLĄ” na omedze kolejni dydaktycy i studenci dołączyli do remontu uczelnianej omegi. Najgorsze były początki, kiedy to pięć lat temu rozpocząłem remont zaniedbanej omegi (wspomina dr Mariusz Konieczny). Najbardziej czasochłonne było samotne szlifowanie i malowanie kadłuba, natomiast dziś doszliśmy do końcowego etapu skręcania gretingów. Po drodze było wymiana żagli, okucia i olinowania, a teraz udało mi się zaprosić kolejnych doktorów do zabawy przy remoncie. Dr Dawid Bączkowicz wspaniale współpracował z dr Pawłem Pakoszem przy układaniu desek i wkręcaniu 200 wkrętów drewnianej podłogi jachtu, którą z dr Wojciechem Bieniem mozolnie lakierowaliśmy po zajęciach na obozie letnim w Turawie…
Mam satysfakcję, że kolejne pokolenie będzie mogło korzystać z uroków żeglowania na omedze, tym bardziej, że z sentymentem wracam do czasów, kiedy prawie dwadzieścia lat temu w AKŻ lakierowałem jej rumpel…
dr Mariusz Konieczny