Na zakończenie sezonu żeglarskiego wybraliśmy się ponownie na Śnieżnik, żeby pośpiewać szanty przy ognisku przed domkiem Myśliwskim. Tym razem jedenastoosobowa ekipa wybrała się 9-10 listopada na imprezę z nocną wyprawą do schroniska. Jak zwykle nocleg był w starej poczciwej chatce, lecz dr Domaszewski z dr Koniecznym wyłamali się z towarzystwa i spali w hamakach na świeżym powietrzu ….było trochę zimno…. Drugiego dnia wyprawy odwiedziliśmy szczyt, schronisko i przy pięknej pogodzie zeszliśmy trasą spacerową do Kletna.