Studenci Wydziału Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii oraz członkowie Studenckiego Koła Żeglarskiego SZEKLA spotkali się z kapitanem Jerzym Radomskim – legendą polskiego żeglarstwa, który opowiedział o swoim 32-letnim rejsie ,,w sztormach, cyklonach i flaucie”.
I choć zabrakło kielichów z rumem, które w popularnej szancie wznosi się przy okazji morskich opowieści – wszyscy słuchali kapitana z zapartym tchem, bo niesamowite, podróżnicze doświadczenie tego – jak sam o sobie mówi: wagabundy – nie ma sobie równych!
W ciągu trwającego – od 1978 do 2010 roku – rejsu, kapitan przepłynął 240 tysięcy mil morskich, co jest odpowiednikiem jedenastokrotnego okrążenia kuli ziemskiej. Przez jego bardzo dzielny jacht przewinęło się ponad tysiąc załogantów z całego świata, w tym vicemiss Afryki (która wygraną postanowiła przeznaczyć na podróżowanie), dwie małpy i dwa psy – Burgasa, który uratował statek przed piratami na Morzu Czerwonym i Bosmana, który potrafił wchodzić po drabinie, czym zauroczył nowojorską policję.
Kapitan Radomski odwiedził ponad 80 krajów, 15 lat spędził u wybrzeży Afryki, polował na ryby ramię w płetwę z rekinami, wykuwał w rafie tunel, aby wyswobodzić uwięziony pod Australią jacht, był proszony o rękę córki przez czarnoskórego wodza, wspinał się na egzotyczne skały antypodów, handlował rzadkimi muszlami, cumował w 450 portach. I obserwował jak zmienia się świat: jak komercjalizują się pacyficzne, rajskie wyspy i na jak dzielną kobietę wyrosła spotkana u wybrzeży Polinezji dziewczynka, która do szkoły docierała maleńką dłubanką.
Kapitan dorobił się prawnuków i mnóstwa nagród – ale żadnego, godnego następcy! Kapitan Radomski jest tylko jeden, a jego wyczyn, zarówno w kategoriach sportowych, poznawczych, jak i – patriotycznych, wszak to pod biało-czerwoną banderą zajrzał w najodleglejsze zakątki globu – pozostaje niedościgniony jak orkan.
Tak w bardzo dużym skrócie… Zainteresowanych odsyłamy na blog kapitana: http://czarny-diament.blogspot.com/p/kpt.html
Na zdjęciu – kapitan z opiekunem Koła Żeglarskiego ,,Szekla” i jego członkami.
Lucyna Sterniuk-Gronek